Zapomniane arcydzieło mało znanego współczesnym, wspaniałego człowieka, który przeszedł długą drogę od prawnika do sympatyka taoizmu i ruchów ekologicznych, oraz wiedzy tajemnej Hawajów, Filipin i Meksyku oraz … astrologii.
Gorąco polecam odszukanie w antykwariatach i księgarniach książki Leszka Weresa Homo Zodiacus. To niezwykła pozycja wydawnicza, autorstwa jeszcze bardziej niezwykłej osobowości, jaką był Leszek Weres. Jeśli ktoś zamierza bez wieloletnich studiów, dowiedzieć się jaki jest wpływ poszczególnych konstelacji gwiezdnych na życie i osobowość człowieka, to Homo Zodiacus, jest najlepszym wyborem na początek przygody z astrologią. Na pytanie – „Czy ta cała astrologia ma sens?, Czy to jest bujda na resorach?” – odpowiadam – ocknijcie się Kochani!, TAK!
Oczywiście, jeśli ktoś jest w 100% przekonany że: Bóg nie istnieje a teoria kwantowa i współczesna wiedza z zakresu astrofizyki oraz astrologii to tylko niesprawdzone teorie, w które nie ma sensu wierzyć, to gwarantuję, że taka osoba ma od 20% do 75% szans na urzeczywistnienie swoich wątpliwości. Ponieważ Placebo oraz Nocebo, określające siłę sprawczą ludzkiego umysłu, działają właśnie w takim zakresie prawdopodobieństwa. Sabotując w swym umyśle określoną ideę, automatycznie dokonujemy wyboru podobnego tego czy założymy swój profil na Facebooku, Google+, Instagramie itp. czy nie. Czy korzystamy z systemu Mac Os, Windows, czy też wybieramy Linux. Jednym słowem, TAK. I wynika to z faktu, że wszystko, co się dzieje na naszej planecie, jest ściśle powiązane z otaczającym nas kosmosem, ze wszystkim co on zawiera. Zatem promieniowanie tła, gwiazd, galaktyk oraz poszczególnych planet, a zwłaszcza znajdujących się w obrębie naszego układu słonecznego, wpływają na naszą psychikę, stan emocjonalny, kondycję fizyczną i co za tym idzie na podejmowane przez nas decyzje i działania. Oczywiście można żyć w stanie Schizofrenii, z jednej strony akceptując obserwacje i badania naukowe, aby w tym samym czasie odrzucać wiedzę, która z nich wynika tylko dlatego, że pochodzi z przed epoki technologii i maszyn. Jednak Schizofrenia, sprawia, że osoby nią dotknięte napotykają na poważne trudności w realizacji swoich celów zawodowych i osobistych.
Proponuję zatem skorzystać z potencjału, który stworzyła astrologia oraz ogromnej porcji tej wiedzy, przekazanej w bardzo przystępnej formie przez Jacka Weresa. Cały cykl, wszystkich znaków Zodiaku, jest ilustracją zarówno rozwoju pojedynczego człowieka, jak i rozwoju, ludzkości jako takiej oraz całej planety. Jacek Weres skupił się na człowieku, jego codzienności z jaką przychodzi mu się konfrontować. Zatem opisy i komentarze, często robione za pomocą zręcznie dobranych cytatów i opisów postaci literackich i znanych postaci sceny politycznej, filmowej czy piosenkarskiej, dają nam bardzo praktyczne odniesienie do nas samych i ludzi, którzy są z nami w relacji. Pozwalają szybko zorientować się zarówno w określeniu głównego profilu psychofizycznego osoby urodzonej w danym znaku Zodiaku, jak i znaleźć znak, układ planet, które kompensują lub wzmacniają jej charakter. Każdym cyklem rocznego koła rozwoju, rządzi inna planeta. To oznacza, że dochodzące z jej rejonu promieniowanie, jest w opisanych przez astrologów okresach na tyle intensywne, że dominuje pośród innych znanych nam źródeł kosmicznej energii.
W uproszczeniu, działa to analogicznie do sytuacji, kiedy jesteśmy na koncercie w filharmonii. Dla wszystkich gra ta sama orkiestra. Wszyscy ją widzą i słyszą. Jednak w zależności od zajmowanego miejsca, brzmienie orkiestry jest odbierane różnie. W różnych sektorach widowni, poszczególne instrumenty słyszane są z różnym natężeniem i mają inną barwę dźwięku. Do tego dochodzi indywidualny odbiór, odczucie każdego słuchacza w zależności od upodobań do poszczególnych instrumentów czy też rodzajów muzyki przez nie odtwarzanych. Tak samo działa zasada Zodiaku. Każdy człowiek odbiera promieniowanie kosmiczne inaczej. Jedni mogą przy określonym układzie gwiazd i planet być rozdrażnieni, odczuwać bezsenność czy smutek. Inne osoby będą promieniały pozytywną energią a każdy życiowy projekt spełni się w oka mgnieniu. Odrzućcie na chwilę mistycyzm i podejdźcie do tego praktycznie. Dookoła nas jest kosmiczna filharmonia dźwięków, wibracji. Orkiestra gra a my, w zależności od zajmowanej przez naszą planetę pozycji, słyszymy i odczuwamy różne jej fragmenty. Raz dominują instrumenty smyczkowe, innym razem bębny czy wielki kosmiczny gong. Są i takie chwile, kiedy natrafiamy na prawie zupełną ciszę, głos dzwoneczków i dźwięczne szepty towarzyszącego orkiestrze chóru.
W muzykoterapii, stosuje się np. kamertony o dużej mocy fali akustycznej (znacznie większe od powszechnie znanych stroików muzycznych), dostrojone do częstotliwości zawierających w sobie wypadkową wibrację z jaką oddziałują na Ziemię poszczególne planety. Jest ona zależna od okresu całkowitych cykli ruchu względem Ziemi oraz wypromieniowywanej przez nie energii. Te wypadkowe częstotliwości – wibracje, obliczył w 1978 r. szwajcarski matematyk Hans Cousto. Od wielu lat stosuje się je do przywracania harmonii w psychice i ciele pacjentów. Jest to w swojej istocie bardzo prosta i skuteczna technika korekcji postaw społecznych czy osobistych stanów emocjonalnych. Oddziaływanie tego typu częstotliwości ma również wpływ bezpośrednio na procesy metaboliczne zachodzące w ludzkim organizmie, niezależnie od stanu psychiki i emocji.