Jesień, wielu ludziom kojarzy się z czasem zadumy, melancholią i “jesienną słotą”. Jednak ludzkość jest częścią wielkiej natury. A w naturalnym cyklu życia, jesień to czas dobrostanu i beztroski.
Niedawno spotkałem się ze wspaniałym człowiekiem, który przypomniał mi o kilku sprawach. Tak to w życiu jest, kiedy codziennie przydarza się nam tyle wspaniałych i nowych rzeczy. Zapominamy na chwilę te nauki, których doświadczyliśmy wcześniej. Jednak w pewnym momencie ktoś lub coś staje na naszej drodze i Bach! – ponownie zanurzamy się w tym, co było dla nas istotne. Teraz to wraca po latach, bo nadszedł czas, aby schowana gdzieś w głębi wiedza pomogła nam podjąć właściwe decyzje, odzyskać pełnię mocy i pójść dalej niesamowitą drogą życia.
Tej jesieni przypomniano mi, że niezwykła aura i zjawiska przyrodnicze obecne między 22 września (początek jesieni) i 22 grudnia (początek zimy) stwarzają odpowiednie warunki, abyśmy mogli uświadomić sobie całe bogactwo życia. To szczególny czas, kiedy wdzięczność i rozczarowanie, każdego roku, toczą walkę. Jesień przychodzi z pomocą wszystkim tym, którzy zanurzyli się na chwilę w poczuciu rozczarowania i braku radości życia. Daje im niezwykłą szansę, aby przed przyjściem zimy odzyskać wiarę w siebie i dostrzec osobisty sens życia.
Jest również łaskawa dla osób, które w swojej codziennej rutynie przestały zauważać niezwykłość i piękno otaczających je zjawisk. Wiele wysiłku wkłada się w odwrócenie naszej uwagi od uczuć takich jak wdzięczność i radość. Tymczasem są one promotorami wszelkich, pożytecznych działań. Umożliwiają sprawne funkcjonowanie zarówno społeczeństw, jak i organizmów pojedynczych ludzi na planach fizycznym i psychicznym.
Kiedy lato dobiega końca, planeta która nas gości, obdarowuje nas ogromnym bogactwem płodów rolnych, runa leśnego i duchowych doświadczeń, pełnych promiennego ciepła i przeżytych przez nas wakacyjnych przygód. Ziemia, Słońce i wszystkie inne ciała niebieskie a w szczególności wszystkie warstwy i przestrzenie Ziemi, są połączone i współodczuwają siebie nawzajem. Zapewniają nam również dokładnie to, czego nam potrzeba do spełnienia swojej misji. One znają naszą misję. Cel tej niesamowitej przygody zwanej życie na Ziemi. Jednak człowiek jako dusza, posiada wolną wolę wyboru ścieżki, jaką podąża podczas tej misji.
Jedną z najważniejszych form wymiany informacji pomiędzy goszczącą nas przestrzenią i nami, są uczucia. Bowiem uczucia, odmiennie niż emocje, są znacznie trwalsze i znaczą więcej dla wszechświata. Nie są jedynym inicjatorem działania, ale znaczą więcej. To za nimi podąża energia, która tworzy zgodną z nimi rzeczywistość. Jeśli zatem wypełniające nasz umysł i naszą świadomość uczucia zgodne są również z rocznymi cyklami natury, to tworzy się efekt koherencji pomiędzy nami, naszym ciałem i naturą Ziemi wpisaną w kosmos. Kiedy istnieje koherencja, czyli harmonijne współdziałanie, mamy wrażenie że sprzyja nam dosłownie każda cząstka znanego nam świata.
Jest takie powiedzenie “Jako na górze, tako i na Ziemi”. Przypomnij sobie kilka sytuacji, w których bezinteresownie udzieliłeś w taki czy inny sposób wsparcia, pomocy innemu człowiekowi. Co czułeś? Być może w pierwszej chwili satysfakcję, tak po prostu. Jednak potem napływa pytanie – czy ta druga osoba to zauważyła, czy zdaje sobie sprawę z tego co się właśnie stało? A teraz poczuj, że jesteś Naturą, Bogiem, Istotą Jabłoni czy inną, dowolną istotą, zwierzęciem, która udzieliła swej energii człowiekowi aby ten mógł spełnić swoją życiową misję lub po prostu bezpiecznie i beztrosko dożyć do chwili, kiedy zacznie tę misję wypełniać.
Już wiesz… Prawda jakie to proste? Uczuciem, które dokładnie oddaje stan świadomości obdarowanej osoby, jest wdzięczność. Dlatego na jesieni, kiedy przygotowujemy się do zimy, Natura bacznie obserwuje i uważa skąd płyną uczucia wdzięczności. One mówią jej o gotowości duszy i ciała do korzystania w pełni z jej potencjału. Ponieważ nasze ciała są zrodzone z Natury i z nią współgrają, one również rozumieją zależność między uczuciem wdzięczności a stanem świadomości. Nasz umysł podąża tą samą ścieżką. I kiedy nie dostrzegamy piękna i bogactwa, kiedy brak w nas wdzięczności, umysł blokuje się na możliwość życia w dobrostanie. My go nie informujemy, że cokolwiek widzimy, dostrzegamy, że to cokolwiek dla nas znaczy, że coś zmienia.
Jeśli więc pragniesz cieszyć się dobrostanem i czuć, że “płyniesz z nurtem” a nie “pod prąd”, to obserwując świat zacznij zauważać, doceniać obecne wszędzie piękno natury, radość, miłość. One naprawdę istnieją. Są w każdym człowieku, bo on należy do Natury. Przesłonięte sztucznie tworzoną kurtyną teatru zdarzeń. Wystarczy uchylić rąbka tej sztucznej zasłony. Dostrzec piękno i wspaniałość życia. Kiedy jak dziecko, uczynisz pierwszy krok, radość i wdzięczność pojawią się samoistnie. Mówi się, że na Ziemi a nawet w całej Galaktyce, jest teraz taki moment, kiedy porządkują się i rozdzielają różne rzeczywistości. Jeśli to prawda, to jest dobry moment, aby podjąć świadomą decyzję z poziomu duszy i wybrać to co dla Ciebie najlepsze.
Mariusz Jarymowicz