Czyli ciąg dalszy odróżniania iluzji od naturalnej rzeczywistości
W moim poprzednim wpisie, „Pokarm Bogów”, zachęcałem Państwa do zaufania mądrości własnej intuicji, naturalnym odruchom płynącym z ciała i odczytywanym z poziomu boskiej świadomości, jaką jest każda, żywa istota. W naturalny sposób powstało pytanie – A co z tymi, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z samoświadomością i mają prawo jeszcze nie czuć, nie ufać ciału i sobie ? Odpowiedź jest równie naturalna jak pytanie – chwilowo, muszą zaufać innym. Pozostaje tylko kwestia – komu? Jak dostrzec prawdziwy obraz naszego stanu zdrowia i tego co jest nam potrzebne, a co jest zbędnym balastem, lub wręcz niewskazane w naszym codziennym odżywianiu?
Tym razem, proponuję przyjazne spojrzenie na badania laboratoryjne, pomagające w ustaleniu faktycznego stanu naszego organizmu. Ich dostępność oraz forma w jakiej podawane są wyniki, są na tyle przyjazne, że praktycznie każda osoba, nawet nie będąca lekarzem, może wyciągnąć podstawowy wniosek:
Wszystko jest w normie lub nie wszystko jest w normie.
Podpowiadam, że niewielkie przekroczenia podawanych na wydrukach badań normatywnych, maksymalnych i minimalnych wartości, dla większości mikroelementów, nie powinny zaprzątać niczyjej uwagi, jeśli w tym samym czasie inne ewentualne badania nie wskazują na jakiekolwiek zaburzenia funkcjonalne, ciało funkcjonuje bezproblemowo i czujemy się wspaniale, a badanie jest wykonane tylko z naszej ciekawości. Normy są uśrednionymi wartościami i osobnicza reakcja na poziom biopierwiastków jest różna u każdego człowieka. Normy zostały ustanowione, aby wyznaczyć jakikolwiek punkt odniesienia do masowego diagnozowania.
Dla naszego głównego tematu, którym jest umiejętność dobierania pokarmu odpowiedniego dla naszego stanu zdrowia, bardzo ważną informacją jest ustalenie, czy w naszym organizmie, mamy odpowiedni poziom mikroelementów, biopierwiastków niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania zarówno na poziomie fizycznym, jak i psychicznym. Ważną informacją, jest również aktualny poziom toksyn, który mówi nam o tym czy narządy odpowiedzialne za ich utylizację dają sobie z tym radę. Przy czym badania takie wykonane na podstawie analizy krwi i moczu, nie są miarodajne, ponieważ we krwi działają mechanizmy, które wyrównują ilość pierwiastków w surowicy kosztem ich rezerw w tkankach. Oznacza to, że mimo pozornie prawidłowego stężenia pierwiastków we krwi, ich zawartość w poszczególnych narządach organizmu, może być niedostateczna. Badania z krwi dają przy tym tylko stan aktualny. Za kilka dni a nawet godzin, stan krwi może się zmienić, co nie oznacza, że stan organizmu na poziomie komórkowym również uległ zmianie.
Dobrym rozwiązaniem, jest badanie z próbki włosów na głowie. Jest to badanie oferowane w kilkunastu miejscach w Polsce, z możliwością przesłania kurierem swojej próbki włosów, bez konieczności dojechania do laboratorium. Badanie wykonuje się z próbki pierwszych 2-ch centymetrów włosów, które nie były farbowane wystarczająco długo, aby strefa ta była naturalnym odrostem, wolnym od substancji koloryzujących.
Analiza określa poziom zawartości ponad 25 różnych, kluczowych dla zdrowia biopierwiastków. To umożliwia wyciągnięcie wniosków odnośnie stanu organizmu oraz jakości spożywanych posiłków. To są fakty, nie zmanipulowane i pokazujące dłuższy, bo aż 3 miesięczny trend w organizmie (przeciętnie tyle czasu potrzeba na wyrośnięcie 2 cm włosów). Ponieważ pierwiastki mogą się wzajemnie wspierać lub być wobec siebie konkurencyjne, nadmiar czy niedobór jednego pierwiastka wpływa na zmianę zawartości innych. Na podstawie proporcji pomiędzy poziomem pierwiastków można ocenić aktywność metaboliczną i prawidłowość procesów fizjologicznych. Zmiany wartości proporcji pierwiastków bezpośrednio wpływają na funkcjonowanie układów narządowych organizmu, jak np. układ nerwowy, pokarmowy oraz hormonalny. Tak więc na podstawie wyniku takiej analizy można określić zmiany w ich funkcjonowaniu. Jest to ważny element diagnostyczny. Analiza pierwiastkowa z włosa, pozwala również określić stężenie metali ciężkich i ustalić czy jest ono w normie czy nie.
Niektóre laboratoria współpracują z posiadającymi duże doświadczenie lekarzami z różnych specjalności, którzy mogą, za dodatkowa opłatą, zrobić interpretację wyników, szerszą niż standardowa, mieszcząca się w cenie podstawowej.
Przykładowy wydruk analizy podstawowej, przygotowanej w tym przypadku przez firmę LIFE LINE DIAG , można podejrzeć w tym linku: PRZYKŁADOWA ANALIZA
Dla mnie tak opracowane, konkretne wyniki są faktami i dają solidny fundament pod decyzje podejmowane w kwestiach odżywiania i ewentualnego oczyszczania organizmu, czy też weryfikacji faktycznego stanu biochemicznego po wstępnych badaniach krwi, moczu czy też ocenie lekarza lub terapeuty w wywiadzie bezpośrednim. Wyniki tego typu badań, powinny również być podpowiedzią i weryfikacją dla wszystkich czytających wszelkie poradniki zdrowotne, bez względu czy są w formie treści elektronicznej, czy drukowane jako periodyki o światowym zasięgu.
Chodzi o to, że w znacznej mierze, czasopisma utrzymują się z reklam i artykułów sponsorowanych. Niektóre z nich są finansowane przez ogromne koncerny. Nie ma w tym nic złego. Jednak należy zachować zdrowy rozsądek i nie brać do siebie wszystkich informacji kierowanych do ogromnej, bardzo zróżnicowanej populacji. To co dla innych jest dobre, nie zawsze jest odpowiednie dla Ciebie.